piątek, 13 grudnia 2013

Rozdział 2. Zapoznanie się.

Obudziłam się w nowym domu. Nie chciałam nigdzie wychodzić.
-Marysia! Śniadanie! - usłyszałam głos Jurgena.
Zwlekłam się z łóżka. Wyciągnęłam z walizki ubrania, jeszcze nie byłam do końca wypakowana. Zeszłam do kuchni, gdzie urzędował już Jurgen.
-Cześć księżniczko - uśmiechnął się chciał  pocałować mnie w policzek, jednak odwróciłam głowę.
-Widzę, że coś dzisiaj nie w sosie - zaśmiał się. Nie odpowiedziałam, nie chciałam wdawać się w dalszą konwersacje z Jurgenem. -Proszę śniadanko - po raz kolejny pokazał swój jakże charyzmatyczny uśmiech




i w tym momencie... Nie wytrzymałam... Odwzajemniłam uśmiech.

 - No i widzisz, jednak umiesz się uśmiechać
-Czasem... - powiedziałam i zabrałam się za jedzenie śniadania.
-Dzisiaj wieczorem przyjeżdża z wakacji moja żona, poznacie się lepiej
-Emm... Ok - odpowiedziałam obojętnie.
-Idę do pracy, jakbyś chciała gdzieś wyjść to ubierz się ciepło, w końcu to koniec listopada
-No dobrze, ale wątpię, żebym gdzieś wychodziła - odpowiedziałam.
-Jak chcesz - pomachał i wyszedł z domu.
Ja zastanawiałam się co by porobić w ten listopadowy dzień. "Może posprzątać?Widać, że Jurgen nie sprzątał tutaj już od bardzo dawna". "Poczytać książkę?". Udałam się do mojego nowego pokoju. Wyciągnęłam laptopa i zaczęłam sprawdzać różne informacje. Nic nie było, co by mnie zainteresowało. Dostałam wiadomość od mojej najlepszej przyjaciółki (z polski) : "Jak tam Dortmund? Jaki jest twój tato?". Przypomniało mi się, że nic jej jeszcze nie powiedziałam o tym, że trener Borussii Dortmund jest moim ojcem. "Hej, kochana. U mnie wszystko w porządku a co u ciebie?" Pisałyśmy jeszcze przez godzinę, ale nie powiedziałam kto jest moim ojcem, narazie wolałam to zachować dla siebie. Wyjrzałam przez okno. Ciemno, deszcz, smutne miasto, ale nie ma co się dziwić w końcu to koniec listopada. (...) Zaczęłam sprzątać. W domu nigdy nie sprzątałam, ale czemu by tutaj nie zaryzykować? Nowe życie. Pozmywałam naczynia, umyłam podłogę, pościeliłam łóżko Jurgena itp. (...)
-Marysia! Już jestem! - krzyknął Jurgen z dołu. -A co tu tak czysto i tak pachnie?! - zdziwił się.
-Postanowiłam, że tu ogarnę - powiedziałam i zeszłam na dół.
-A to teraz się u was mówi "ogarnę"? Ok, będę pamiętać - zaśmiał się.
-Tak - ja też się uśmiechnęłam.
-Ulla się z pewnością ucieszy, że tu panuje taki porządek
-Nawet naleśniki zrobiłam - musiałam się pochwalić.
-Z przyjemnością je zjem
-Ale nie wszystkie! Zostaw trochę dla małżonki
-Pojedziesz ze mną po nią na lotnisko?
-Hmmm.... - zastanowiłam się. -No dobrze
-To za godzinę wyjeżdżamy, a teraz muszę coś zjeść bo jestem głodny jak wilk
-To częstuj się
(...)
Zarzuciłam płaszcz na siebie  i razem z Klopp'em wyszliśmy z domu. Zajechaliśmy do kwiaciarni, po kwiaty dla Ulli na powitanie. Na dworze strasznie lało, ale mimo to dotarliśmy na lotnisko. (...) Czekaliśmy 30 min. Aż w końcu dostaliśmy powiadomienie, że samolot właśnie wylądował. Siedziałam w poczekalni, a Jurgen wypatrywał małżonki.
- O jest! Marysia wstawaj! - krzyknął.
Podałam mu bukiet kwiatów, a on tylko się uśmiechną. Zbliżała się do nas kobieta. Wysoka, szczupła, blondynka.
-Cześć kochanie - rzuciła się Jurgenowi na szyję.
Oderwała się od niego i podeszła do mnie.
-A ty pewnie jesteś Marysia - uśmiechnęła się do mnie. -Miło mi cię poznać, Jurgen dużo mi o tobie opowiadał - objęła mnie.
-Ja też cieszę się, że panią poznałam - odwzajemniłam uśmiech.
-Jaką panią? Mów mi Ulla
-Ok
Jurgen wziął walizki i udaliśmy się do samochodu. Pogoda się trochę uspokoiła, mogliśmy spokojnie wrócić do domu. (...) Klopp zaniósł walizki do pokoju, a my z Ullą jeszcze porozmawiałyśmy. Stwierdziłam, że to bardzo mądra i inteligentna kobieta. Lecz czasem bywa rozgadana. Poszłam spać dosyć późno, byłam strasznie zmęczona, dlatego szybko zasnęłam.
                                                    _____________
Napisany ROZDZIAŁ 2 .
 NOWA BOHATERKA:
Ulla Klopp
Żona Jurgena Kloppa (ojciec Marysi)
Ulla zaprzyjaźnia się z Marysią .
   _________________________
JAk się podoba 2 rozdział. Czekam na opinie w komentarzach.
POZDRAWIAM MARYSIA :3


4 komentarze:

  1. Cudowny rozdział:D
    Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej :D
    Pozdrawiam gorąco i zapraszam do siebie na:
    naturalnie-nierealne.blogspot.com
    pilkarski-mezalians.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. tatuś Jurgen, :D aż pozazdrościć ♥
    Nie no super jest :D
    Nadrobiłam :D
    czekam na nexta ♥
    http://bvbstorymarzeniasiespelniaja.blogspot.com/2013/12/wspomnienia.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! Strasznie się wciągnęłam! <3 takiego ojca to tylko pozazdrościć XD + czekam kiedy Marysia spotka się z piłkarzami BVB, bo spotka, prawda? W końcu jej tata to ich trener ^^ Czekam na nowe! <3
    Ps/ wczoraj założyłam bloga o Arsenalu - http://moje-marzenie-na-emirates-stadium.blogspot.com/ [proszę o opinię] thx:**

    Pzdr :3

    OdpowiedzUsuń